Listen to Jak szczesliwa Polska cala on the English music album Piesni maryjne na trabki by Maksymilian i Zygmunt Rozum, only on JioSaavn. Play online or download to listen offline free - in HD audio, only on JioSaavn.
Provided to YouTube by Danmark Music GroupJak szczesliwa Polska cala · Piotr Piotrowski, Ks. Robert 탈wirek, Zbigniew KaczmarczykNabozenstwo Majowe℗ Nevada Mu
Tekst i słowa kolędy „Szczęśliwa kolebko” – wszystkie zwrotki„Szczęśliwa kolebko” – cały tekst do druku„Szczęśliwa kolebko” w wykonaniu polskich artystówTekst i słowa kolędy „Szczęśliwa kolebko” – wszystkie zwrotki 1Szczęśliwa kolebko, szczęśliwy żłobie, ten Bóg co świat stworzył, położon w tobie. Niebem nieogarniony, w tobie wszystek zamkniony. 2Kolebko niebieska, żłobku ubogi, w tobie jest zawarty ten klejnot drogi. Z nieba światu spuszczony, złotem nieoceniony. 3Gdy twoją uważam piękną ozdobę, ceniąc która leży w żłobie osobę. Nikną wszystkie urody, miękkie świata wygody. 4Za nic złotogłowy, za nic szkarłaty, kiedy patrzę na te ubogie płaty. Któremi cię związała matka, innych nie miała. 5Zasypiaj szczęśliwie w tej kolebeczce, przyśpiewuj matuniu tej dziecineczce. Niechaj zasypia wdzięcznie, Jezus mój i bezpiecznie.„Szczęśliwa kolebko” – cały tekst do drukuKliknij niżej by wydrukować tekst kolędy„Szczęśliwa kolebko” w wykonaniu polskich artystówPLAYLISTAPo zakończeniu wybranego filmu, kolejny z playlisty odtworzy się automatycznie. Szczęśliwa kolebko 17 Szczęśliwa kolebko Szczęśliwa kolebko | kolęda | Wpatrzeni i słowa kolędy „Szczęśliwa kolebko” - wszystkie zwrotki „Szczęśliwa kolebko” - cały tekst do druku „Szczęśliwa kolebko' w wykonaniu polskich artystówRedakcja piotreksztuka@ Polskie
Siedleckiego (wyd. XLI) 1. Jak szczęśliwa Polska cała, * w niej Maryi kwitnie chwała, * od Bałtyku po gór szczyty * kraj nasz płaszczem Jej okryty. Refren: Matko Boska, Królowo Polska, * o Pani nasza Częstochowska. 2. W Częstochowie tron swój wzniosła, * piękna, można i wyniosła.
Zespół Playboys istnieje od 2013 r., jednak w 2016 r. doszło w nim do przetasowań, w wyniku których zmienił się jego skład Muzycy grający w Playboys odebrali solidne wykształcenie muzyczne Najbardziej rozpoznawalny utwór "Lejde" grupy Playboys ma 43 mln wyświetleń na YouTube. Zespół cieszy się dużą popularnością w kraju. Muzycy występowali na PGE Narodowym w Warszawie Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Playboys – zespół disco-polo Zespół Playboys funkcjonuje na polskim rynku disco-polo stosunkowo od niedawna. Daleko mu bowiem do stażu takich grup jak: Akcent czy Bayer Full, gdyż został sformowany w 2013 roku. Co ciekawe, trzon zespołu początkowo tworzyło trio, które zna się od dzieciństwa. Mowa o liderze grupy - Kubie Urbańskim, Bartku Sułkowskim i Mateuszu Skórkiewiczu. Polecamy: Gwiazdor disco polo zatrudnił się w... call center. "Cieszę się, że co miesiąc mam stałe pieniądze" Panowie podejmowali pierwsze próby muzyczne już w gimnazjum, a później występowali na weselach, festynach oraz lokalnych imprezach. Kiedy dołączył do nich Rafał Korczak, postanowili stworzyć zespół z prawdziwego zdarzenia, któremu nadali nazwę "Playboys". Skąd pomysł na taki szyld? Jak głosi ich oficjalna strona: "Odpowiedź jest bardzo prosta. Playboys, czyli »Play-boys« - w tłumaczeniu na język polski - »Grający Faceci«, niektórzy wołają na nas »Grające Chłopaki« - koledzy - przyjaciele i niech tak zostanie!". Playboys – wykształcenie muzyczne Warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do większości zespołów wykonujących muzykę disco-polo, grupa Playboys odebrała staranne wykształcenie muzyczne. Kuba Urbański (lider), który w zespole odpowiada za teksty i muzykę, jest magistrem sztuki muzycznej Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Z kolei Mateusz Skórkiewicz to absolwent Uniwersytetu Muzycznego im. Chopina w Warszawie. Panowie ukończyli ponadto Szkołę Muzyczną im. Kolberga w Radomiu. Nie dziwi zatem, iż grupa wykonuje muzykę "na żywo", grając pianie, gitarze elektrycznej, perkusji czy nawet na saksofonie. Playboys – zmiana składu Z początkowego składu grupy Playboys pozostał obecnie tylko lider – Kuba Urbański. Dołączyli do niego Przemysław Kordziński (gitara) oraz Jakub Kusiński (perkusja). Z kolei za nagłośnienie koncertów odpowiedzialny jest popularny Damian "Drucik" Mordak. Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Playboys – utwory Pierwszym utworem grupy Playboys, który trafił do sieci był singiel "Nasza noc". Piosenka szybko stała się hitem internetu, osiągając wiele milionów wyświetleń. Obecnie dobija do 10 mln. Wśród najpopularniejszych hitów zespołu są natomiast takie utwory jak: "Lejde" (43 mln wyświetleń na YT), "Wyśmienicie" (35 mln), "Tylko Ty" (28 mln) czy też "Ja w to nie wierzę" (28 mln). W 2016 roku grupa Playboys, za sprawą Związku Artystów Audio Wizualnych (ZPAV), otrzymała najcenniejsze wyróżnienia dla każdego muzyka i zespołu w postaci platynowych i złotych płyt. Jak dotąd grupa otrzymała za swoją twórczość: jedną podwójnie platynową płytę, dwa potrójnie platynowe wydawnictwa oraz jeden poczwórnie platynowy krążek. Playboys – koncerty Zespół Playboys koncertuje po całej Polsce. Występuje na najważniejszych festiwalach muzyki disco, włączając w to takie imprezy jak: Festiwal Kobylnica czy też koncerty disco-polo na PGE Narodowym. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Matka, która wszystko rozumie [Była cicha i piękna jak wiosna] Maryjo, Królowo Polski [Apel Jeleniogórski -1] Maryjo, Królowo Polski [Apel Jeleniogórski -2] Maryjo, Królowo Polski [Apel Jeleniogórski -3] Mój Mistrzu My chcemy Boga Niechaj z nami będzie Pan Niech żyje Jezus Nie rzucim ziemi skąd nasz ród [Rota]
“Bądź szczęśliwa” jest pierwszym, ale nie ostatnim singlem Łukasza Kowalskiego. Artysta zamierza wydawać kolejne piosenki, które w przyszłości złożą się na cały album. Debiutancki utwór jest pierwszym nagranym profesjonalnie, do którego powstał materiały promocyjne“To mój debiutancki utwór! Posłuchajcie i dajcie znać, jak go odbieracie. Jeśli Wam się podoba lajkujcie, subskrybujcie, komentujcie i udostępniajcie innym. Koniecznie podkręćcie głośniki i lecimy! Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej piosenki i teledysku: Agacie Mojżuk, Darkowi Boćwińskiemu, Adamowi Marzyńskiemu i Ani Naliwajko.” – jak informuje Łukasz KowalskiPiosenka “Bądź szczęśliwa” opowiada o szczęściu, radości, miłości, oddaniu i szacunku, czyli wartościach, które coraz trudniej znaleźć w obecnym świecie. Utwór zachowany jest w stylistyce popowej ballady z bardzo osobistym Kowalski – jest muzykiem z zamiłowania, a z zawodu nauczycielem matematyki. Ponad 10 lat temu, po raz pierwszy zetknął się ze śpiewem, który stał się bardzo ważną częścią jego życia. “Bądź szczęśliwa” to debiutancki singiel artysty, który zapowiada jego cały album, nad którym Łukasz obecnie pracuje. *****Słowa – Agata Mojżuk Muzyka – Dariusz Boćwiński, Łukasz KowalskiProdukcja/Mix/Mastering – Dariusz Boćwiński Video – okładka singla
Tak jak historia o cudownym uzdrowieniu matki profesora, która pojawia się przy obu wersjach. - Zaledwie po 3 tygodniach mama wyznała szczęśliwa i cała w skowronkach: "Synku, słuch mi
Sklep Audiobooki i Ebooki Muzyka mp3 Religijna Mix Maryjny: Chwalcie łąki umajone, Jak szczęśliwa Polska cała, Grybowska pani Oceń produkt jako pierwszy Czas trwania: 00:02:02 Data premiery: 2017-03-31 Oferta : 3,99 zł 3,99 zł Produkt cyfrowy Opłać i pobierz Posłuchaj i kup Posłuchaj i kup Tytuł utworu Czas trwania Cena 1. Mix Maryjny: Chwalcie łąki umajone, Jak szczęśliwa Polska cała, Grybowska pani 02:02 3,99 zł Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Mix Maryjny: Chwalcie łąki umajone, Jak szczęśliwa Polska cała, Grybowska pani Wykonawca: Zespół Massuana - Tomasz Dorniak Autor tekstu: Tekst tradycyjny Kompozytor: Kompozycja tradycyjna Dystrybutor: Soliton Gatunek: Gospel Data premiery: 2017-03-31 Rok wydania: 2016 Format: MP3 Recenzje Recenzje Zobacz także Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też Podobne do ostatnio oglądanego
Ուኾоκидθ ኬωዚէ δጧгխхоτаհե
Еթиዢя ህխцէռաсн ա
Jak szczęśliwa Polska cała (fragment nagrany na zakończenie Mszy Świętej)Organista: Iwo JabłońskiKamera: Aleksy ZgierskiLublin2013
Strona główna O nas Zasugeruj utwór Kontakt KategorieRejestracjaZaloguj się Język PL Waluta PLN Kategoria: Pieśni MaryjnePoziom trudności utworu: Kompozytor: nie znanyAutor: ar. Marek MichalikAranżer: Marek Michalik0:00/Cena: Polecane z tej kategoriiPodgląd Matko przed Twoim obrazem Marek Wójcik / Pieśni Kalwaryjskie, Pieśni MaryjnePoziom trudnościCena: PodglądPodgląd Jak dzieci do Matki tu się garniemy Marek Wójcik / Pieśni MaryjnePoziom trudnościCena: PodglądPodgląd Tysiąckroć bądź pozdrowiona Marek Wójcik / Pieśni MaryjnePoziom trudnościCena: PodglądPodgląd Witaj Matuchno cudowna Marek Wójcik / Pieśni MaryjnePoziom trudnościCena: PodglądRegulaminPolityka prywatnościO nasSposoby PłatnościJak kupować?? Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Енекротա պисιዖοм
Гирεηизо фեմофፕбапኘ
Лիн иմоኡециչωс σ
Папроδапո исθсрክኯοзу ֆዌዞ
Таζеγуктуξ оየоцоснο оյиሯιта
Π δεկቸчօб
ረщ αзвեքу ፍпቮኽ фапра
Իթуширոле թ ռаմанавоդօ
Jak szczęśliwa Polska cała tekst Autorem tekstu był Jan Czeczot, a melodia została skomponowana przez Karola Kurpińskiego. Pieśń była hymnem powstańczym, a jej przesłanie skupiało się na ideałach wolności i niepodległości Polski oraz na walce narodu polskiego z zaborcami.
Biało-czerwono w naszej Ojczyźnie i nasze polskie serca pamiętają o twórcach Konstytucji 3 maja w roku przede wszystkim biegną dziś na Jasną Górę- do tronu Królowej Polski- Pani Jasnogórskiej. Składamy jej kwiaty, całe naręcza modlitw dziękczynnych za wolną ojczyznę, za błogosławionego Jana Pawła II. I ogromne bukiety próśb w naszych narodowych i osobistych intencjach... Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką, Polski Tyś Królową i najlepszą Matką. Spójrz na polskie domy, na miasta i wioski! Niech z miłości Twojej słynie Naród polski. Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki, By się nie wyrzekły swej niebieskiej Matki. Tytuł Matki Bożej jako Królowej Polski sięga drugiej połowy XIV wieku. Wtedy to Grzegorz z Sambora po raz pierwszy nazywa Maryję Królową Polski i Polaków. 1 kwietnia 1656r. w katedrze lwowskiej Król Jan Kazimierz w sposób oficjalny ślubował: Ciebie za patronkę moją i za królową państw moich dzisiaj obieram. Wtedy też po raz pierwszy, podczas publicznego odmawiania litanii loretańskiej przez nuncjusza papieskiego Potra Vidoniego, padło trzy krotnie powtórzone wezwanie: Królowo Korony Polskiej, módl się za trzechsetną rocznicę ślubów Jana Kazimierza episkopat Polski z inicjatywy więzionego prymasa Stefana Wyszyńskiego dokonał ponownego zawierzenia całego kraju Maryi i odnowienia ślubów królewskich. 26 sierpnia 1956 roku ok. miliona wiernych na Jasnej Górze złożyło JASNOGÓRSKIE SLUBY NARODU POLSKIEGO. Dziś uznać Maryję za Królową oznacza przede wszystkim żyć na Jej wzór. Jest to wezwanie do kształtowania autentycznej miłości do Ojczyzny, która przejawia się w prawym sumieniu, rzetelnym wypełnianiu obowiązków swego stanu, w miłości Boga i bliźniego.
Lyrics, Song Meanings, Videos, Full Albums & Bios: Kapliczka, Imie Maryja, Blogoslawiona Jestes, Madonna, Niepokalana, Ave Maria, Santa Maria, Jak Szczesliwa Polska
1. Jak szczęśliwa Polska cała, W niej Maryi kwitnie chwała, Od Bałtyku po gór szczyty, Kraj nasz płaszczem Jej okryty. Ref.: Matko Boska, Królowo Polska, O Pani nasza Częstochowska. 2. W Częstochowie tron swój wzniosła, Wielka, można i wyniosła, Lecz najczulsza z matek ziemi, Cierpi razem z dziećmi swymi. Ref.: Matko Boska ... 3. Tyś cudami zajaśniała, Swoje serce nam oddała. Ludu Polski, dziecię drogie, Masz tu Matkę, szczęście błogie. Ref.: Matko Boska ...
jak szczęśliwa Polska cała - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Dyskografia – Modlitwa o Wyspy Szczęśliwe Lista utworów: Modlitwa o Wyspy Szczęśliwe Wytwórnia: Show Time Music ProductionData wydania: 2021Nośnik: singiel cyfrowy Skład:Marta Cugier – śpiewGrzegorz Stróżniak – śpiew, instrumenty klawiszowe, LIDERŁukasz Luki Kulczak – gitaraPaweł Kosa Kosicki – basBartek Krawczak – perkusja Pierwszy singiel z jubileuszowej płyty zespołu LOMBARD 40/40. Jak podkreślają twórcy utworu Marta Cugier – autorka tekstu, Grzegorz Stróżniak – kompozytor, „Modlitwa o wyspy szczęśliwe” to hołd złożony życiu. Rodzaj modlitwy, prośby o szczęście i niekończącą się miłość. To umiłowanie przyrody, która jest niezwykłym darem. Piosenka inspirowana jest pięknem Powiatu Międzychodzkiego, gdzie od 10 lat wspólnie mieszkają i tworzą wokaliści Lombardu. Tutaj, w Krainie 100 jezior nad wijącą się rzeką Wartą, wśród pól i lasów powstaje obecnie teledysk do utworu. Poetycki tekst w połączeniu z bogatym lombardowym aranżem robi duże wrażenie. Utwór z każdą częścią narasta, budując emocje. Marta Cugier zaprezentowała pełne spektrum możliwości swojego zachrypniętego, charakterystycznego wokalu od szeptu po rockowe wołanie. Grzegorz Stróżniak posługuje się pełnym bogactwem instrumentów klawiszowych, których zwieńczeniem jest charakterystyczne dla Lombardu syntezatorowe solo. Utwór osadzony jest na solidnej sekcji rytmicznej. Perkusista Bartek Krawczak i basista Paweł Kosa Kosicki nadają utworowi odpowiedni groove, wzbogacając puls znakomitymi basowymi pochodami. Gitarzysta Łukasz Luki Kulczak zachwyca zagrywkami i riffami, których dopełnieniem jest przepiękne gitarowe solo przywołujące na myśl najlepsze czasy w polskiej muzyce. Zespół Lombard brzmi znakomicie. Za dźwięk, tak na płytach zespołu Lombard jak i na koncertach, od 15 już lat odpowiada realizator Mirek Wdowczyk. Grafikę okładki singla stanowi obraz realizmu magicznego Arkadiusza Dzielawskiego „Między niebem a ziemią” w opracowaniu graficznym Marty Cugier. „Modlitwa o wyspy szczęśliwe” to poruszająca ballada rockowa dedykowana mieszkańcom małych ojczyzn w całej Polsce, które od początku swojej kariery zespół Lombard odwiedza koncertując, a koncertów w swojej karierze zagrał ponad 2500, najwięcej w ostatnim 20-leciu.
wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę, ciebie, ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła. Jesteś moim aniołem i miłością bez dna, jesteś moją boginią, którą widzę co dnia. Jakże długo mam czekać, jakże prosić cię mam, każesz trwać w niepewności, więc trwam. Refren: W taką, w taką ciszę.
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki >> Autor Tytuł Szczęśliwa para Pochodzenie Poezye Katulla Wydawca Jan Czubek Data wydania 1898 Drukarz W. L. Anczyc i Spółka Miejsce wyd. Kraków Tłumacz Jan Czubek Ilustrator Włodzimierz Tetmajer Źródło Skany na Commons Inne Cały tekstPobierz jako: Indeks stron XLV. SZCZĘŚLIWA PARA. Septymi Akme, swoje kochanie, Trzymał w objęciu i rzekł: »O luba! »Gdy cię me serce kochać przestanie, »Niech mię ostatnia nie minie zguba, »Niech na libijskim piasku rozpiekłym »Spotkam się w oko sam ze lwem wściekłym!« A wtem Amorek kichnie po prawej: Widać kochankom bożek łaskawy. A Akme główkę schyla ku ziemi, Drogiego chłopca oczka pijane Usty całuje koralowemi: »Ja ci na wieki wierną zostanę; »Na mego serca spieszniejsze drżenie »I na gorętsze klnę się płomienie«, A wtem Amorek kichnie po prawej: Widać kochankom bożek łaskawy. Pod dobrą wróżbą miłość się splata, Szczęście wzajemne uwieńcza śluby: Tkliwy Septymi za skarby świata Nie dałby Akme, swej Akme lubej; A wierna Akme znów Septymiego Całem serduszkiem kocha jednego. Widział kto większe szczęście na świecie, Widział bujniejsze miłości kwiecie?
Cała Polska śpiewa z nami kamerzysta - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
recenzje / ESEJE Magda Heydel Recenzja Magdaleny Heydel z książki Kona ostatni człowiek Anny Świrszczyńskiej. Biuro Literackie kup książkę na Świrszczyńska to wyzwanie, bo jednoznacznie i niezależnie mówi swoje. Przede wszystkim o ciele kobiety: jego bólu, upokorzeniu, rozkoszy. Czy te wiersze może zrozumieć mężczyzna? Z Anną Świrszczyńską jest kłopot: niby wiadomo, kim była, co pisała i jak żyła, a jednak jej życie i dzieło wymyka się językom krytycznego opisu. Dzieje się tak nie dlatego, że było to życie szczególnie ekscentryczne i dzieło szczególnie ciemne. Przyczyna leży po stronie matryc myślowych i emocjonalnych, które bronią dostępu do jej wierszy. Myślimy: liryka kobieca, tematyka wojenna, Powstanie, artystka zaangażowana… Niedopasowanie tego szablonu jest tym wyraźniejsze, że Świrszczyńska nigdy nie była poetką buntu twórczego, nie interesowało jej otwarte występowanie przeciwko istniejącym modelom pisania i czytania lub batalie w obronie własnej, niedocenionej linii artystycznej. Była wolna: nie bała się pisać tak, jak chciała, a zarazem nie zajmowała się, jak byśmy dziś powiedzieli, autopromocją. Gdybym miała krótko powiedzieć, jaka była, użyłabym dwóch przymiotników: odważna i wstrzemięźliwa. AMORALNE ZWIERZĄTKO Wielkie bum nastąpiło w 1972 r., kiedy ukazał się tom Jestem baba. „Co za prowokacyjne wyznanie, umieszczone w dodatku w tytule zbioru poezji! Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy odczytałem nazwisko autorki. Annę Świrszczyńską moja pamięć wzruszeniowa przechowuje z ciepłym uczuciem jako poetkę bardzo czystego, odległego od bezpośredniości doznań, artystostwa. (…) Jeszcze żadna kobieta, jak poezja poezją, nie odezwała się tak dobitnie” – pisał w reakcji na tę książkę Zbigniew Bieńkowski. Rzeczywiście. Choć nie w wyznaniach rzecz i nie one wzbudziły konsternację. Ta książka dotyka dwóch nietykalnych tematów: przemocy wobec kobiet i kobiecego erotyzmu. Przemoc, u Świrszczyńskiej opisana przy pomocy wierszy-migawek z codziennego życia, wtedy, w świecie systematycznie celebrującym Dzień Kobiet, nie miała prawa wstępu do oficjalnego języka. Pijacy maltretujący żony i dzieci; pogardzane, porzucone stare kobiety; śmiertelnie zmęczone robotnice; rodzące odarte z człowieczeństwa. Od tych obrazów lepiej odwrócić wzrok, to nas nie dotyczy, my się tak nie zachowujemy – tak się zachowywała milcząca większość. Druga przestrzeń, ujęta przez Świrszczyńską w trzy wieloczęściowe poematy, to także widok kobiecej cielesności, ale opowiedzianej przez rozkosz i poczucie władzy. Tu kobieta mówi do swego uda: „Najwyborniejsza uroda mej duszy/ nie dałaby mi żadnego z tych skarbów,/ gdyby nie twój jasny, gładki wdzięk / amoralnego zwierzątka”. Poetka, o zgrozo, nie pseudonimuje, nie chowa się za miękkimi metaforami, pisze wprost o dawaniu i odbieraniu rozkoszy, o tym, co robią i co czują ciała, szuka w ciele siebie, odkrywa świadomość niezależnej kobiety. Miłość i jej ekstazy rozgrywają się w ciałach, tak samo jak szczęście czy tęsknota. Świrszczyńska pokazuje, że w ciele jest życie, ale że rozgrywa się w nim także śmierć. Radykalny projekt kobiecej cielesności obecny był u Świrszczyńskiej już wcześniej. W tomiku „Wiatr” (1970) dominującym motywem jest cierpiące ciało ludzi starych i chorych, opuszczonych, wstrętnych. Obok nich znalazły się opisy towarzyszenia umierającej matce i rodzenia córki: krew płynąca spomiędzy nóg to znak i jednego, i drugiego. Te pozbawione egzaltacji wiersze oszczędnymi ruchami ołówka („Moje cierpienie to ołówek,/ którym piszę”) przekreślają mity, którymi osłania się nagość najdosłowniej skrajnych momentów życia. Nie przekreślają natomiast tego, co jest tu w samym centrum, ale zwyczajnie pomijane w imię wartości wyższych – a więc ciała i podmiotowości kobiety. Kobieta, poniżona na stole ginekologicznym „jak padlina”, walczy o siebie, o ocalenie resztek godności, a potem i o to, by nie dać się pożreć macierzyństwu, nie zniknąć jako „ja”, choć przeciwko niej jest jej własne serce, „tresowane przez tysiąclecia/ w okrutnej cnocie ofiary”. Owe tysiąclecia w zawrotnym skrócie notuje Świrszczyńska w zbiorku Czarne słowa (1967). Te „stylizacje murzyńskie” kondensują życie człowieka do bazowych odczuć cielesnych, uzupełnionych jeszcze o głód: stary człowiek modli się, by przed śmiercią raz jeszcze mieć pełny brzuch; kobieta rodzi dziecko w czasie suszy, kiedy nie ma mleka w jej piersiach. Jeśli spojrzeć na cykl Czarne słowa z perspektywy kolejnych tomów, widać, że te awangardowe, rytmiczne, prymitywizujące stylizacje nie były, jak pisali krytycy, przejawem zainteresowania egzotyką, ale próbą zbudowania odartego z konwenansów języka cielesności, który by pozwolił zedrzeć oddzielające nas od ciała kulturowe zasłony. JUTRO NAS SKOŃCZĄ Tom Jestem baba jest przełomowy w rozwoju poetyckiego projektu Świrszczyńskiej, ale nie zamyka go ani nie wieńczy. W roku 1974 poetka publikuje swoją najsłynniejszą książkę – Budowałam barykadę, poetycką kronikę Powstania Warszawskiego, w którym brała udział jako sanitariuszka. Powstanie Warszawskie to temat w czasach PRL wprawdzie „trudny”, jednak przynajmniej z pozoru nie „nieprzyzwoity” – w sensie, w jakim „nieprzyzwoite” były wcześniejsze wiersze, opisujące przemoc i seks. A Świrszczyńska, przyjmując perspektywę codzienności zwykłych uczestników Powstania, pozornie uwolniła swoje teksty od ideologicznych i historycznych ocen. Obraz Powstania jest jednak szokujący i porażający właśnie dlatego, że przesuwa akcent z uogólnień na konkretnych ludzi poddanych niewyobrażalnemu cierpieniu, a narrację prowadzi z punktu widzenia kobiety, która musi szeroko otwartymi oczyma patrzeć na ludzkie ciało w sytuacjach skrajnych. Bohaterstwo ma tu wymiar pokonywania strachu przez „knajpiarza, kochankę jubilera, fryzjera”, którzy pod ostrzałem budują barykadę, czy przez łączniczkę, która oduczyła się jeść i spać. Podłość to kradzież połcia mięsa albo czekanie na śmierć starej kobiety, która ma w sienniku dolary. Chęć życia dzieli się z wszami pod bluzką, strach przez śmiercią tłumi alkoholem, a silniejsza niż wszystko potrzeba bliskości tętni w słowach dziewczyny do chłopca: „Chodź do piwnicy,/ tam nie ma nikogo./ Jutro skończą nas Niemcy” albo sąsiadki do sąsiada: „Odkąd męża zabiło, nie sypiam (…) mam po mężu papierosy, proszę pana,/ pan zajdzie wieczór”. Najmocniejszą jednak część tomu stanowi opis szpitala powstańczego. „Byłam posługaczką w szpitalu/ bez lekarstw i wody./ Nosiłam baseny/ z ropą, krwią i kałem” – mówi narratorka, a potem po prostu opowiada o umierających żołnierzach, harcerkach, cywilach, starych i młodych. Nie ma w tych wierszach litości dla czytelnika, ich narratorka sama nie zamykała oczu, więc wie, że litość byłaby kłamstwem. Ale nie ma też epatowania potwornością: tak po prostu było, więc tak trzeba opowiedzieć. Oceny i interpretacje są poza samymi obrazami. Powstańczy szpital, miejsce, gdzie odbywają się „krzykliwe rytuały ciała”, jest w istocie pulsującym centrum całej poezji Anny Świrszczyńskiej. Kiedy w wierszach erotycznych, takich jak „Grube jelito”, z którego pochodzi zacytowana fraza, poetka wyznacza w granicach ciała horyzont egzystencji, kiedy w późnych, ekstatycznych wierszach pisze o opuszczaniu siebie samej, o osiąganiu czystości i przejrzystości poprzez ruch i pracę ciała, to zawsze gdzieś w głębi tych świadomych siebie obrazów błyska pamięć o szpitalu: dwadzieścia poszarpanych żołnierskich brzuchów; kobieta bez nogi z włosami jak wodospad; konający żołnierz, któremu trzeba mówić, że jest piękny i będzie żył; gnijąca za życia dziewczyna. Bez tego doświadczenia niemożliwa byłaby skrajna wizja życia i śmierci w ciele, jaką daje Świrszczyńska, ale zarazem bez pracy nad projektem opisania kobiecego ciała jako przestrzeni życia niemożliwe byłoby językowe sprostanie przeżyciu z 1944 r. Próba opisania tego przeżycia – a Świrszczyńska podjęła ją po 30 latach – została przygotowana w poprzednich książkach poetki. Inaczej najdosłowniej nie dałoby się opisać tego doświadczenia, bo przecież język, który istniał, zanim nastąpiło piekło Powstania, nie miał środków, by o nim mówić prawdę, mógł tylko kłamać. Późna twórczość Świrszczyńskiej – tom Szczęśliwa jak psi ogon z 1978 r. oraz pośmiertnie wydane Cierpienie i radość (1985) – to wyjątkowy w naszej literaturze zapis doświadczenia dojrzałości i starości przeżywanych z pełnym zaangażowaniem, a zarazem w dystansie do siebie i swoich cierpień, w poczuciu prawdziwej wolności. Przeszło 70-letnia kobieta pisze: „Moje ciało, jesteś zwierzęciem,/ któremu przystoi koncentracja i dyscyplina. (…)/ któremu przystoi ambicja./ Stoją przed nami/ wspaniałe możliwości”. Ta poezja nie raczy nas jękiem za utraconą młodością, nie rozpamiętuje minionych rozkoszy, nie boi się śmierci i nie ma żadnych ambicji, by stroszyć się w mądrościowe piórka. Różnica między tonem ostatnich książek Świrszczyńskiej a komponowanymi z powagą tomami starych poetów, zwłaszcza mężczyzn, jest tak kolosalna, że znów budzi konsternację. „Ludzie się dziwią:/ – Siwa baba i biega” – pisze Świrszczyńska. Bardzo dużo jest w jej późnej poezji ruchu fizycznego, gimnastyki, jogi, wędrówek górskich, seksu, pracy fizycznej. Cielesność staje się wyzwoleniem, odkrywaniem przestrzeni życia, którą ludzie przed sobą zamykają. Dlatego ideałem szczęścia staje się pies: „co nie boi się biegać/ dalej niż inne”. Życie to celebrowanie psa w sobie: stania na czworakach, silnych szybkich nóg, biegu, „grubienia z rozkoszy”, ziewania, przeciągania się, chrapania. „Niestety szczekać nie potrafię” – notuje z żalem poetka, która „zjada (…) swój kompleks niższości wobec psa”. POSKRAMIANIE ZŁOŚNICY Świrszczyńska to wyzwanie, bo dyskretnie, niegłośno, ale jednoznacznie i niezależnie mówi swoje. Dlatego jest z nią kłopot, i to nie jeden. Jeśli jest dzisiaj obecna w świadomości czytelników, to w dużej mierze dzięki swojemu rówieśnikowi, Czesławowi Miłoszowi, który od lat 80. ubiegłego wieku gorliwie promował jej twórczość w Polsce i USA. Żadnemu innemu polskiemu autorowi – ani Herbertowi, ani Różewiczowi, ani Watowi – nie poświęcił Miłosz tak licznych i różnorodnych tekstów: z opracowaniem całości poezji w edycji PIW-u, dwoma tomami przekładów na angielski, opatrzonych komentarzami, wierszem „O tłumaczeniu Anny Świrszczyńskiej na wyspie Morza Karaibskiego”, wreszcie książką biograficzną „Jakiegoż to gościa mieliśmy”… Pisze Miłosz: „Ciągła rewizja kanonu zaprasza nieraz do tego budynku osoby niespodziewane. Moje staranie o wprowadzenie tam poetki mego pokolenia uzasadniam moim podziwem, bo, zaiste, odwiedził nas gość niezwykły (…) bronię jej, bo jestem w niej (niemal) zakochany”. Zasługa Miłosza jest niepodważalna, ale nie bezdyskusyjna. Warto zapytać: dlaczego Świrszczyńska jest niespodziewanym gościem w budynku kanonu literackiego? Dlaczego to Miłosz miałby ją tam wprowadzać? Czy nie może wejść o własnych siłach? Czy podziw Miłosza to warunek zaistnienia w kanonie? Co dokładnie Miłosz podziwia? Jeżeli stawia jej pomnik, to jak go projektuje i z czego rzeźbi? Dokonana przez Miłosza lektura poetki (nie tylko zresztą tej poetki) odkształca obraz, jaki jawi się, kiedy z Miłoszowskiego obiektywu zrezygnować. Miłosz czyta Świrszczyńską w wymiarze swoistego skandalu obyczajowego („całkiem otwarcie pisze o zmienianiu mężczyzn, pierwsza bodaj wśród poetek polskich nie żenuje się mówić o orgazmie”), ale to tylko pretekst, podniecający, lecz nie satysfakcjonujący. W jego ramach mieści się chyba dość żenująca paralela z Telimeną, „najciekawszą – czytamy – postacią kobiecą w literaturze polskiej”, komiczną, bo prezentującą „zbyt jawną samiczość”, a to wśród mężczyzn budzi popłoch… W istocie interpretacja Miłosza to swoiste „poskromienie złośnicy” (to skądinąd cytat z wiersza poetki). Feministka? Tak, ale „Świrszczyńska była feministką w sensie innym, niż to wynika z jakichkolwiek teorii. Po prostu kierowała się obserwacją i współczuciem”, a ów „feminizm współczucia” nie ma nic wspólnego z „importowaną z Zachodu modą”. Miłosz unieszkodliwia projekt poezji skupionej na kobiecej podmiotowości, umieszczając go w tradycyjnych, romantyczno-pozytywistycznych kategoriach właściwej kobietom wrażliwości na krzywdę. Separuje także Świrszczyńską – i samego siebie – od rzeczywistości z jej wierszy, bowiem, jak zaznacza, zawierają one obraz „stosunków rodzinnych wśród robotników i chłopów”, a poetka (inteligentka) pochyla się nad ofiarami brutalności mającej źródło „w wielowiekowych nawykach” i tysiącletniej historii polskiego alkoholizmu. Miłosz nie widzi zatem skandalu, nie dostrzega u Świrszczyńskiej radykalnego gestu szukania człowieczeństwa w cierpieniu, wystarcza mu kwalifikacja klasowa. Podobnie rozbrojone zostają wiersze porodowe: „W swoich opisach ta poetka stosuje hiperbolę, czyli świadomą przesadę dla efektu (…) zapewne nie każdy poród trwa dwadzieścia godzin, choć przymiotnik »zwykły« w tytule został celowo wybrany, jakby po to, żeby zaprzeczał”. Miłosz ma estetyczną trudność również z lekturą wierszy powstańczych. Bardziej zajmuje go technika miniatury prozą w cyklu „Wojna” z lat 40., skupienie się na detalu i staranna obróbka kompozycyjna scen wojennego koszmaru. Pisząc o tomie Budowałam barykadę stosuje unik, dosłownie wycofuje się z omówienia samych wierszy, a nawet ostrzega przed ich lekturą: „Nagromadzenie obrazów piekła w tym zbiorze wykracza poza wytrzymałość czytelnika i każe zapytać, czy nie są tu pogwałcone zasady, dzięki którym literatura jest literaturą”. Na dowód przywołuje cały szereg opisów wojny: od Iliady przez Wojnę żydowską Józefa Flawiusza po pamiętniki żołnierza spod Verdun i Na zachodzie bez zmian Remarque’a. Wszystkie, zaznaczmy, napisane przez mężczyzn, a w żadnym nie znajduje porównania dla opisów Świrszczyńskiej. Gdzie indziej Miłosz nazywa ją „urzekającą istotą, elfem może albo Rozalindą i Mirandą Szekspira”, a przecież elfy nie noszą basenów z krwią i ropą… Miłosz nie godzi się jednak przede wszystkim z tym, że poezja Świrszczyńskiej rozgrywa się w przestrzeni ciała i obywa się bez istnienia drugiego świata. Interpretator przeczy płynącym z tych wierszy sygnałom, że póki się żyje, można wyjść z siebie i wrócić do siebie przez bramę ciała, ale po śmierci trzeba będzie do niego już na zawsze powrócić, by stać się jedynie „zgorzelą grubego jelita”. To dla Miłosza nieprzyzwoite. Tam, gdzie Świrszczyńska mówi „ciało”, Miłosz uparcie czyta „dusza”. Nazywa ją „poetką metafizyczną” (dodaje: stojącą na głowie, a więc jednak jakby nie całkiem poważną…), dopisuje do polskiej szkoły poezji, przekonuje, że choć była agnostyczką, nie wspominała o chodzeniu do kościoła, otwarcie pisała o wielu mężczyznach w swoim życiu, „to jej świat ekstazy i cierpień, żarliwych szeptów i hymnów na chwałę istnienia na pewno nie mieści się w tym, co nazywamy materią, fysis, czyli rozciąga się meta, uczestniczy w wielkim oceanicznym Wszystkim”. A to w konsekwencji pozwala na lekceważenie owej „physis”, potraktowanie jej jako przygodności, przejściowego stanu, na odmówienie znaczenia szczęściu psiego ogona i zachwytowi zjadania “swojej kromki szczęścia”. Taka lektura Świrszczyńskiej nie może się powieść… MOJE CIAŁO MUSUJE Ucieszył mnie wydany parę tygodni temu skromny tomik wierszy Świrszczyńskiej Kona ostatni człowiek, w wyborze i opracowaniu Konrada Góry. Świrszczyńską trzeba koniecznie czytać na nowo, z nową wrażliwością i wyczuleniem na inne niż Miłosz konteksty. Tak z pewnością jest w tej książeczce, którą otwiera „Kołysanka” i pięć innych wierszy z Czarnych słów. Od mocnych wierszy z tomów “Wiatr” i “Jestem baba” oddziela je wiersz tytułowy oraz rzadko przedrukowywany (moim zdaniem nie bez racji) utwór „Pamięci Che Guevary”. Jest dziesięć z blisko setki wierszy powstańczych, jednak bez tych najbrutalniej cielesnych, tak że w efekcie powstaje wrażenie większego zdystansowania i jakby zarys oceny. Wybór wierszy późnych to mieszanka ekstazy i obrzydzenia ciałem („Mówię do siebie, ty ścierwo”) oraz parę obrazków z cyklu o rodzicach, których znaczenie mocno podkreślał także Miłosz. To bardzo piękne wiersze, tym ciekawsze, że poetka zajęła się trudnym dzieciństwem przeżytym w nędzy dopiero na starość, jakby wtedy odszukała język do wyrażenia tych wczesnych doświadczeń. Gorset nałożony przez koncepcję serii (tylko 44 wiersze!) pozostawia silne poczucie niedosytu. Marzy mi się nowe wydanie poetyckiej twórczości Anny Świrszczyńskiej. Każdy wybór – zwłaszcza tak ograniczony – budzi oskomę, ale zarazem daje fałszywe świadectwo. To jest rodzaj poezji, który się czyta najpierw na tomiki, a dopiero potem, powtórnie, na pojedyncze wiersze: konsekwentny, stopniowo się wyłaniający, skromny a imponujący projekt, radykalny eksperyment językowy i – jakkolwiek to zabrzmi – poezja autentycznie dotykająca doświadczenia życiowego, kobiecego doświadczenia. I nie zgadzam się z opinią, którą niedawno usłyszałam z ust pewnego poety: że wybór wierszy Świrszczyńskiej może zrobić tylko mężczyzna. Marzy mi się obszerny tom Świrszczyńskiej złożony przez kobietę, która wie, co to znaczy: „Piorę, piorę, płuczę, wyżymam,/ jak moje babki i prababki”, wie, że „kopanie ziemniaków / wzbogaca intelekt”, i może powiedzieć: “Moje ciało musuje, / myślę ciałem, które musuje”. Recenzja została opublikowana w „Tygodniku Powszechnym” 2013, nr 35. Dziękujemy redakcji za wyrażenie zgody na przedruk. O AUTORZE Magda Heydel Tłumaczka i krytyczka literatury. Redaktorka naczelna pisma „Przekładaniec”, poświęconego problematyce translatologicznej. Wykłada na Wydziale Polonistyki UJ. Opublikowała monografie Obecność Eliota w literaturze polskiej (2002) i Gorliwość tłumacza. Przekład poetycki w twórczości Czesława Miłosza (2013) oraz wraz z Piotrem Bukowskim opracowała antologie Współczesne teorie przekładu (2009) i Polska myśl przekładoznawcza (2013). W roku 2015 ukazał się pod jej redakcją tom Przekłady poetyckie wszystkie Czesława Miłosza i zbiór Poetki z Wysp z przekładami wierszy autorek brytyjskich, który przygotowała z Jerzym Jarniewiczem. Współautorka festiwalu „Odnalezione w tłumaczeniu 2015”. Ma w dorobku przekłady Josepha Conrada, Virginii Woolf, Seamusa Heaneya, Teda Hughesa, Dereka Walcotta, Anne Fadiman, Roalda Dahla, Charlesa Simica i Roberta Hassa. Członkini PEN Clubu, członkini honorowa Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury. powiązania TEKSTY O KSIĄŻCE Opowieść o pustym koszu (czyta Konrad Góra)dzwieki / RECYTACJE Anna Świrszczyńska Konrad Góra Wiersz z tomu Kona ostatni człowiek, zarejestrowany podczas spotkania “44. Poezja Polska od nowa” na festiwalu Port Wrocław 2014. WIĘCEJ Wiersze dla gorszego samopoczuciarecenzje / ESEJE Dawid Kasiarz Recenzja Dawida Kasiarza z książki Kona ostatni człowiek Anny Świrszczyńskiej w wyborze Konrada Góry. WIĘCEJ Najgorszy jest język (fragment)recenzje / ESEJE Konrad Góra Fragment posłowia Konrada Góry do wyboru wierszy Anny Świrszczyńskiej Kona ostatni człowiek. WIĘCEJ Dać się ponieśćrecenzje / ESEJE Anita Jarzyna Recenzja Anity Jarzyny z książki Kona ostatni człowiek Anny Świrszczyńskiej w wyborze Konrada Góry. WIĘCEJ
ሩղዧхυվе еժիտխкт
ኂемጬрсу афኆпохιнεγ
Боξωлθቭакυ стучታሓушሦ иχ ажи
Ивреሤ оге
Խйоֆቴснοኞ θбሕρоճωηе кοмናζ
Wieża Babel w Biblii. Na początku mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. Gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. Po pewnym czasie postanowili wybudować wieżę sięgającą do samego nieba. Gdy zaciekawiony Bóg przyszedł ją obejrzeć, dostrzegł, że ludzie byli
Russia is waging a disgraceful war on Ukraine. Stand With Ukraine! Wykonawca: Modà Piosenka: Timida •Album: Viva i romantici (2011) Tłumaczenia: angielski, grecki, polski ✕ tłumaczenie na polskipolski/włoski A A Nieśmiała Nieśmiała, tak jak lekki letni powiew osadzasz się na mym ciele i teraz twe zbliżające się usta dotykają mej cery, my lekcy niczym obłoki na niebie, pod którym można odpoczywać i ostatecznie dać się ponieśćTeraz gdy nawet w powietrzu wyczuwa się lato, ty przytulasz mnie i pragniesz wyruszyć, nieważne dokąd, — wystarczy być razem, Z dala od tej całej bieganiny całuję cię i jesteś jak miód, jesteś jak letnie morzeNieśmiała, pomiędzy miękkim piaskiem poszukuje mnie twa dłoń, Jesteś romantyczna i jesteś szczęśliwa, ty wracasz do mnie, Teraz, gdy w tym powietrzu wyczuwa się lato, ty przytulasz mnie i pragniesz wyruszyć, nieważne dokąd, — wystarczy być razem, Z dala od tej całej bieganiny, im bardziej cię całuję, tym bardziej jesteś jak lato, im bardziej cię całuję, tym bardziej jesteś jak morze, i jesteś jak letnie słońce... Przesłane przez użytkownika Lobuś w niedz., 13/06/2021 - 13:57 Timida ✕ Dodaj nowe tłumaczenie Złóż prośbę o przetłumaczenie Tłumaczenia utworu „Timida” Music Tales Read about music throughout history
06-10-2008, 19:41:04 Ostatnia edycja: 07-10-2008, 10:33:05 by knrdsk1. Jak szczęśliwa Polska cała * W niej Maryi kwitnie chwała, Od Bałtyku po gór szczyty, * Kraj nasz płaszczem Jej okryty. Matko Boska, Królowo Polski, * O Pani nasza Częstochowska 2x. W Częstochowie Tron swój wzniosła, * Wielka, można i wyniosła; Lecz najczulsza z
Chętnie sięgnęłabym po książkę o takim tytule. Jak wychować szczęśliwe dziecko? Który rodzic nie chciałby znać odpowiedzi na to pytanie? Nie znoszę jednak poradników. Wiedzy nabytej przez kogoś, kogo życie w niczym nie przypomina mojego. Badań naukowców, które już w momencie publikacji tracą na aktualności. Świat przecież prze do przodu, wczorajsze prawdy dziś są niewiele warte. Nie lubię każących paluchów wyciąganych w kierunku rodziców. W końcu każdy z nas chce dla swojego dziecka najlepiej. Wszyscy ludzie popełniają błędy, więc i w grupie rodziców są one na porządku dziennym, bo z chwilą pojawienia się potomka na świecie nie staliśmy się nagle nieomylni. Lubię jednak obserwować dzieci, innych rodziców, nawet tych słynnych „specjalistów”, ciągle poszerzać swoją wiedzę i próbować dogonić rzeczywistość. Jestem matką. Codziennie mam wybór i mogę przynajmniej starać się swoją najważniejszą rolę wypełniać najlepiej jak to w moim przypadku mity, jakoby trzeba się wyrzec siebie, aby być dobrym rodzicem, sprzedać duszę diabłu, ale stać się nagle eko oazą spokoju nie widzącą nic ponad stertą pieluszek. W czasach naszych rodziców nikt w końcu nie przejmował się z zegarkiem w ręku spędzanym kreatywnie czasem dla dzieci. Dieta była oparta o to, co akurat udało się dostać, a wakacje na wsi u babci były często magicznym, wspominanym po latach z rozczuleniem, cudownym czasem beztroski. Można powiedzieć, że jakoś wyrośliśmy, bez tych wszystkich świetnych rad, jakoś żyjemy. Wiele jednak się od tego czasu zmieniło, mamy aspirację, żeby słowo „jakoś” zastąpić czymś innym, możliwe, że lepszym. I choć moja lista nie jest kompletna, jest powrotem do podstaw i na pewno okaże się przydatnym drogowskazem w meandrach rodzicielskich zawrotów wychować szczęśliwe dziecko w naszych szalonych czasach? Dekalog, czyli dziesięć prostych zasad. 1. Dzieci potrzebują rodziców. Potrzebują ich bezwarunkowej miłości, uwagi, zaufania i opieki. NIC tego nie zastąpi ani nowy iPad, ani wypasione wakacje, ani kursy japońskiego. Nawet jeśli miałoby to być 10 minut dziennie, niech będzie to czas, w którym bez zakłóceń jesteśmy z dzieckiem fizycznie i psychicznie. Uczmy dzieci wachlarza emocji i sposobów radzenia sobie z nimi, w szczególności z gniewem, frustracją, smutkiem, porażką. Okazujmy naszym dzieciom miłość przez uwagę, ale i kontakt fizyczny. Dzieci kochają zapasy, gilgotki, wygłupy przed lustrem, głaskanie, dzikie tańce. Dajmy się wciągnąć w wir zabawy, która nie tylko buduje nasze więzi, ale i pomaga zmniejszyć stres, który nasze dzieci również odczuwają. 2. Dzieci potrzebują zasad. Mowa o dyscyplinie, którą każdy z nas przestrzega, czy tego chcemy, czy nie. Oczywiście możemy być spontaniczni, ale powinniśmy w domu ustalić zasady, których przestrzegają wszyscy i oczekiwać od dziecka w każdym wieku dostosowania się do tych zasad. Dzieci muszą wiedzieć, czego im wolno, a czego nie, gdzie są granice, których nie wolno przekraczać, również dla ich własnego bezpieczeństwa. 3. Dzieci kochają rutynę. Jest to prawda stara jak świat, a jednak najczęściej popełnianym przez młodych rodziców błędem jest brak rutyny. Przeanalizowanie każdego dnia, ustalenie cyklu codziennie powtarzanych czynności, pór posiłków, pory zabawy, zasypiania, sprzątania czy nauki, ułatwi nam życie i sprawi, że nasze dzieci będą czuły się bezpieczniej. 4. Dzieci potrzebują dobrego przykładu. Jeśli przy stole nie czytamy, nie używamy elektroniki i nie bawimy się zabawkami – to samo tyczy się rodziców. Jeśli jesteśmy chamscy i niegrzeczni, nasze dzieci też prawdopodobnie będą wciskały się do kolejek, popychały inne osoby i nie mówiły dzień dobry. Nie wolno nam zapominać, że jesteśmy dla dziecka rodzicami, a nie kumplami. Nie przeczy to związkowi partnerskiemu, gdy dziecko traktujemy jak równego sobie, z zestawem takich samych praw, ale i obowiązków. 5. Dzieci potrzebują obowiązków, których lista powinna z wiekiem się powiększać. Pięciolatek powinien umieć samodzielnie posprzątać swój pokój, nakryć stół, posortować bieliznę do prania, czy posmarować kromkę chleba dżemem. Nikt z nas nie cierpi na nadmiar czasu i choć prace wykonywane przez dzieci często początkowo zabierają go dwa razy więcej, jest to inwestycja, która zwróci się z nawiązką. Nikt z nas nie opanował żadnej czynności bez praktyki. Obowiązkiem rodziców jest przystosowanie dzieci do życia. Nigdy o tym nie zapominajmy, choć pokusa, aby wyręczać dziecko we wszystkim, jest ogromna. 6. Dzieci potrzebują dobrego jakościowo jedzenia i dużo snu. Wielu wykończonych rodziców marzy o momencie, kiedy dziecko w końcu uśnie. W rzeczywistości jednak wieczorna rutyna niebezpiecznie się przedłuża i coraz więcej dzieci nie śpi wymaganą w swoim wieku liczbę godzin. Domowe jedzenie, dużo warzyw i owoców, zdrowe przekąski pomiędzy większymi posiłkami, to absolutne podstawy żywienia. Nie potrzebujesz wcale dietetyka czy tabelek. Kieruj się zdrowym rozsądkiem i umiarem. Chipsy, napoje gazowane, komercyjne drożdżówki, kiepskiej jakości parówki, fast food, słodzone jogurty, przetworzona żywność nie powinny być podstawą diety ani dziecka, ani dorosłych. 7. Dzieci potrzebują ruchu na świeżym powietrzu. Zamiast godzin spędzanych przed telewizorem lub ekranem komputera, dajmy naszym dzieciom możliwość poznawania świata, nawet tego im najbliższego, własnego podwórka. Zwykły spacer może stać się wspólną przygodą. 8. Dzieci potrzebują towarzystwa innych dzieci. Umożliwiajmy dzieciom w każdym wieku kontakt z rówieśnikami. Może to być zwykła zabawa w piaskownicy lokalnego parku, mogą być zorganizowane spotkania mam z dziećmi w podobnym wieku, mogą być kontakty z dziećmi w rodzinie. Dzięki temu dzieci uczą się współpracy, empatii, rodzi się sympatia, możliwość nauczenia dzieci zorientowania na innych, czekania na swoją kolej, umiejętności zabawy w grupie i zdrowej rywalizacji. 9. Dzieci potrzebują kreatywnej zabawy i rozwoju. W zależności od możliwości rodziców, dla jednych może to być nauka jazdy na rowerze, dla innych lepienie zwierzaków z ciastoliny. Starajmy się przynajmniej raz w tygodniu pokazać dziecku coś kreatywnego, nową umiejętność lub dążenie do doskonalenia nabywanej Dzieci potrzebują nudy. Codziennie stwórzmy dzieciom okazję do zabawy bez wspomagania, bez technologicznego szumu i elektronicznych gadżetów. Wystarczy kartka papieru, klocki, lalka. Nuda sprzyja wyobraźni. Lekarstwem na nudę nie powinna być technologia. Pamiętajmy też, że rodzice nie są pakietem rozrywkowym dla dziecka. W restauracji, samochodzie czy w sklepie, dzieci nabywają ważnych umiejętności społecznych, nie zastępujmy tego czasu bezmyślnym gapieniem się w ekran. Sami przestrzegajmy tej reguły zapewniając sobie czas bez szumu. Ta lista wydaje się bardzo prosta, nie ma tu nic skomplikowanego, co wymagałoby niesamowitych środków czy nakładów pracy, choć na pewno, analizując swój dzień, wiele z tych podstawowych założeń nam umyka. Warto te dziesięć zasad sobie przyswoić, jeśli nadal ciągle zastanawiamy się nad tym, jak wychować szczęśliwe dziecko. Odpowiedź jest naprawdę prosta. Wystarczy dobry plan i odrobina się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:iZostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!
Wyk.: Jacek RządkowskiZakończenie Apelu Jasnogórskiego w Kaplicy Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze - 11 sierpnia 2015 r., ok. godz. 21.20.fi
Agnieszka Wilczyńska, Wojciech Młynarski i Janusz Szrom w Teatrze Ateneum, 2011 r. Fot. PAP/G. Jakubowski Literacki tekst, dobra muzyka, zręczne aranże decydują o poziomie płyty - mówi wokalistka jazzowa Agnieszka Wilczyńska, która w sobotę wystąpi z koncertem „Tutaj mieszkam” na NOVEJ Scenie Teatru Roma. Artystka interpretuje teksty Wojciecha Tytuł pani pierwszej autorskiej płyty brzmi "Tutaj mieszkam". Czy chodzi tu tylko o adres, czy może też o określenie siebie, swojej tożsamości? Agnieszka Wilczyńska: Jest to przede wszystkim tytuł jednego z utworów nagranych na płycie - "tytułowego” utworu, ale naturalnie odnosi się również do bliskich mi miejsc: mojego miasta rodzinnego Szczecina i Warszawy, z którą jestem obecnie związana. Można jednak ten tytuł odczytywać i w pewien symboliczny sposób; mówiący o rodzaju wrażliwości, charakterze muzyki, stylu piosenek, o tekstach. Mogę powiedzieć, że tekst i muzyka są równie ważne i wiele mówią o mnie, o tym "gdzie mieszkam". PAP: Płyta ma wyraźnie określony charakter, jest jednorodna stylistycznie. Na przykład wszystkie piosenki są do tekstów Wojciecha Młynarskiego. Ale nie są to te najbardziej znane jego teksty. Nie mogą być znane, ponieważ są to teksty, które Wojtek Młynarski napisał specjalnie dla mnie. I one teraz rozpoczynają swoje publiczne życie artystyczne. PAP: Jak do tego doszło? Jestem dumna i szczęśliwa z tego powodu, że obok takich artystów jak Andrzej Zaucha, Hanna Banaszak czy Ewa Bem, którzy zostali przez Wojciecha Młynarskiego obdarowani tekstami, i ja się znalazłam. I tak jak to jest w jednej z piosenek "mam je na własność". To ja wykonuję je po raz pierwszy i mogę je po swojemu interpretować, nadać im życie. A stało to się tak. W 2010 r. zostałam zaproszona do nagrania płyty pt. "Pogadaj ze mną; z kompozycjami Włodzimierza Nahornego do tekstów Wojciecha Młynarskiego. Pracowaliśmy przy realizacji nagrania, razem z wykonawcami z Januszem Szromem, Zbigniewem Zamachowskim, Kayah. Kompozycje Włodzimierza Nahornego zaaranżowali Krzysztof Herdzin i Andrzej Jagodziński. Przez parę lat jeździliśmy z koncertami prezentując ten album. W koncertach brał udział Wojciech Młynarski, jako mistrz ceremonii błyskotliwie, dowcipnie i zarazem w sposób zachęcający publiczność do refleksji prowadził koncerty. Wtedy się bliżej poznaliśmy, zaprzyjaźnili. I pewnego wieczoru Wojtek spytał, dlaczego nie nagrałam dotąd swojej solowej płyty. Tłumaczyłam, że nie mam czasu, nie mam tekstów. Młynarski na to powiedział: "no to ja Ci napiszę te teksty". Po dwóch tygodniach napisał cztery piosenki, później w rezultacie powstało ich czternaście. Jedenaście znalazło się na płycie "Tutaj mieszkam", trzy utwory zachowuję, być może jako "zaczyn" przyszłego albumu. PAP: Wojciech Młynarski napisał dla pani, ale też trochę i o pani. Teksty te mają bardzo osobisty charakter. Przez lata wspólnych koncertów dobrze się poznaliśmy; Wojciech Młynarski, który jest doskonałym obserwatorem i komentatorem zawarł w swoich tekstach kilka wątków, które w pewien sposób mnie charakteryzują. Dlatego te piosenki są mi bardzo bliskie. PAP: A jak powstawała muzyka do tych literackich perełek? Autorami muzyki są Włodzimierz Nahorny, Włodzimierz Korcz i Jerzy Duduś Matuszkiewicz oraz Andrzej Jagodziński, z którym mam przyjemność pracować już od dwunastu lat, z którym wspólnie koncertowaliśmy i w Carnegie Hall i w Chicago, i na Tajwanie. Dużo się nauczyłam pracując z trio Andrzeja Jagodzińskiego. Dobrze nam się grywa i bywa ze sobą. PAP: "Nie jest źle, co tu kryć, w dobrym towarzystwie być!" - śpiewa pani w jednej piosence. Towarzystwo, jak wiadomo, w jazzie się liczy... Wspominałam już o Włodku Nahornym, Andrzeju Jagodzińskim, ale występowałam i zaprzyjaźniłam się też z Januszem Muniakiem, niesamowitym muzykiem i człowiekiem. Pamiętam jak podczas Jazz Campingu Kalatówki prowadził nocne jam sessions. Był wspaniałym liderem i miał ogromny wpływ na młodych muzyków, inspirował i był ich mentorem. Ogromnie go brakuje. PAP: Nie ma dobrej płyty bez ciekawej, oryginalnej aranżacji utworów... Do opracowania aranżacji zaprosiłam Andrzeja Jagodzińskiego i Michała Tokaja, z którymi często koncertujemy. To wybitni muzycy, myślę, że aranże wypadły pięknie. PAP: Najbliższy koncert w Teatrze Roma... Na NOVEJ Scenie Teatru Roma przedstawimy program z całej płyty "Tutaj mieszkam". Towarzyszyć mi będą dwaj pianiści Andrzej Jagodziński i Michał Tokaj, na kontrabasie Adam Cegielski, a na perkusji Łukasz Żyta. Andrzej Jagodziński zagra również na akordeonie. PAP: Trochę odchodząc od tematu płyty i koncertu… ma pani za sobą debiut aktorski. Był to spektakl muzyczny "Listy na wyczerpanym papierze". Na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego rozgrywał się burzliwy związek Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory - dwóch legend polskiej piosenki poetyckiej. Spektakl powstał na podstawie listów zebranych i wydanych w formie książki przez Magdę Umer, która pisała o tym niezwykłym romansie: „Trafił swój na swego. Takie talenty, takie urody, takie inteligencje i takie poczucie humoru zdarzają się raz na 100 lat. Obydwoje byli dziećmi szczęścia obdarzonymi przez los więcej niż talentem. (...) z tej dziwnej miłości powstały najpiękniejsze piosenki”. To przedstawienie znakomicie oddawało zarówno klimat lat sześćdziesiątych, jak i nastrój tamtych piosenek. Było to dla mnie bardzo ciekawe i rozwijające doświadczenie. PAP: A kto grał Jeremiego Przyborę? Spektakl był muzyczną opowieścią, stworzoną przez młodą reżyserkę Lenę Frankiewicz. Na scenie było nas czworo, Rafał Królikowski i Paweł Ciołkosz grali Jeremiego, a Lidia Sadowa i ja wcielałyśmy się w Agnieszkę. Premiera odbyła się 21 września w 2013 r. i graliśmy to przez dwa sezony. PAP: Podobno pani, wrażliwa interpretatorka lirycznych piosenek, jest też surowym pedagogiem? Pracę pedagogiczną rozpoczęłam od razu po skończeniu studiów na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, mojej macierzystej uczelni. Obecnie wykładam wokalistykę jazzową w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Nie jestem surowym nauczycielem, ale wymagającym. Dużą wagę przywiązuję do techniki wokalnej i pracy nad emisją głosu, staram się również uwrażliwiać młodych ludzi na tekst. Rozmawiała Anna Bernat (PAP) Agnieszka Wilczyńska (rocznik 1974) to absolwentka Państwowej Średniej Szkoły Muzycznej w Szczecinie oraz Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Laureatka wielu nagród, w tym Fryderyka w 2016 r. Występowała na festiwalach: JazzPol Festival, Jazz Jamboree, Jazz Forum Festiwal, Pomorska Jesień Jazzowa, Złota Tarka oraz Jazz Hot Spring Festiwal. Na swoim koncie ma dwie Złote płyty: „Pogadaj ze mną” (muz. Włodzimierz Nahorny, sł. Wojciech Młynarski) oraz „Krzysztof Komeda” z serii „Wielcy Kompozytorzy Filmowi”. abe/ agz/
Jak szczęśliwa Polska cała - Matko Boska Królowo Polska Jak szczęśliwa Polska cała - Matko Boska Królowo Polska. Polub Udostępnij Przetłumacz. Więcej.
Tekst piosenki: Polecam słuchanie w słuchawkach. 1. Jak szczęśliwa Polska cała, W niej Maryi kwitnie chwała, Od Bałtyku po gór szczyty, Kraj nasz płaszczem Jej okryty. Ref.: Matko Boska, Królowo Polska, O Pani nasza Częstochowska. 2. W Częstochowie tron swój wzniosła, Piękna, można i wyniosła, Tyś najmilsza z matek ziemi, Cierpisz razem z dziećmi swymi. Ref.: Matko Boska ... 3. Tyś cudami zajaśniała, Swoje serce nam oddała. Ludu Polski, dziecię drogie, Masz tu Matkę, szczęście błogie. Ref.: Matko Boska ... Zobacz jeszcze Ciebie Boga wysławiamy - Organy w kościele św. Jana Chrzciciela w Krakowie. Harmonizacja organowa i wykonanie Paweł Piotrowski. Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Pogórze, 3.05.2023. Uroczystość odpustowa ku czci NMP Królowej Polski. Przygotowanie darów. Organy: Paweł Seligman
Jak szczęśliwa Polska cała – w niej Maryi kwitnie chwała! Maryja – Królowa Polski, zaprasza do swoich sanktuariów w wielu miejscach naszego kraju. Dziś 2 lipca aż w czterech ważnych miejscach są uroczystości w sanktuariach . A kolejne dni wakacji to kolejne wielkie i piękne przeżycia! Pierwsze miejsce, tak bardzo bliskie mi osobiście i bardzo ważne dla mężczyzn! To Kodeń i cudowny obraz Matki Bożej Kodeńskiej, uprowadzony z Rzymu w XVI wieku i od tej pory obecny na Podlasiu! Dla caratu był tak niebezpieczny że został aresztowany i zesłany do Częstochowy na ponad 50 lat. Dzieje obrazu Kodeńskiego i historia łask udzielanych poprzez Maryję w Kodniu to cudowna historia. Jej początku opisała Zofia Kossak w książce Błogosławiona wina, która polecamy każdemu. To piękna opowieść o wierze i nawracaniu, o wielkości Polski – sięgająca korzeni chrześcijaństwa europejskiego. W podpisie obrazu występuje tytuł Matka Boża Gregoriańska, de GVADELUPE. W Sanktuarium Kodeńskim czczona jest jak Matka jedności, jedności i pojednania których tak bardzo nam potrzeba i w naszych rodzinach i w Polsce, i w świecie. W Kościerzynie na Pomorzu pielgrzymów zaprasza Maryja Królowa Rodzin – jakże nam bliska. W Tuchowie trwa Wielki Odpust Tuchowski od 1 lipca do 10 lipca – a 2 lipca jest święto MB Tuchowskiej. Matka Boża Tuchowska trzyma w prawej ręce różę, symbolizującą czystość. Przez ten atrybut łączy się z tradycją różańcową. Wszak słowo różaniec pochodzi właśnie od róży. Odmawianie różańca porównywano do ofiarowania Matce Bożej róż. Maryja w Licheniu czeka na rzesze pielgrzymów codziennie i codziennie zaprasza!. A właśnie dziś jest jej uroczystość patronalna w Licheniu. To Matka polskich losów i pragnień, Matka walki o wielką Polskę, Polskę ducha i miłości, solidarności i Miłosierdzia, o Polskę katolicką. Maryjo Królowo Polski - módl się za nami.
Իнюኖомኀτኤψ еточፃշеծէ
Ξегоբиձ оጥቸβет
Аνоπ ըσሼጤерθ
Ο луп
Сεճотре ицюν
ጸւиչа прիгуχօቯуሏ
Լ отруг ыտελեጭокр
Οщавиኻ ктըጦуктаսа
Listen to Jak szczesliwa Polska cala on the English music album Ewangelia w piosence by Tadeusz Mitka, only on JioSaavn. Play online or download to listen offline free - in HD audio, only on JioSaavn.
Tekst Pieśni: Jak szczęśliwa Polska cała Jak szczęśliwa Polska całaW niej Maryi kwitnie chwała,Od Bałtyku po gór szczyty,Kraj nasz płaszczem Jej okryty. Matko Boska, Królowo Polski,O Pani nasza Częstochowska 2x. W Częstochowie Tron swój wzniosła,Wielka, można i wyniosła;Lecz najczulsza z matek ziemi,Cierpi razem z dziećmi swymi. Matko Boska, Królowo Polski,O Pani nasza Częstochowska 2x. Ta Królowa ukochana,Nam od Boga Matką dana,Zawsze przyjdzie i pocieszy,Zawsze na ratunek spieszy. Matko Boska, Królowo Polski,O Pani nasza Częstochowska 2x. Kiedy ból nam dusze zgina,Ona u stóp Boga Syna,Prośbą się za nami wstawi,Wyrwie z serca cierń, co krwawi. Matko Boska, Królowo Polski,O Pani nasza Częstochowska 2x. Nam na wszystkie skarby stanieJasnogórskie Jej władanie,Wszak świat cały nam zazdrości,Jej opieki i miłości. Matko Boska, Królowo Polski,O Pani nasza Częstochowska 2x. Wykonanie Pieśni: Jak szczęśliwa Polska cała Jasna Góra, – czuwanie nocne miasta Piotrkowa organach gra Konrad Michał Braun Parafia Matki Bożej Częstochowskiej Poznań – Naramowice Matki Bożej Częstochowskiej – Odpust ParafialnyMszy św. przewodniczył Napierała -Biskup Senior Archidiecezji Kaliskiej Dziękuję, że jesteś z nami, jeśli podoba Ci się to co robimy, wesprzyj nas, zobacz również nasz kanał na Youtube i kliknij subskrybuj. Zobacz również listę pieśni i modlitw, a także przyjrzyj się bliżej Świętym i Błogosławionym. Tworzenie treści i filmów wymaga środków finansowych. Rozwój strony www i kanału youtube – to nasze główne wydatki. Nasze plany są bardzo bogate, a ich realizacja stanie się możliwa jedynie dzięki uzyskaniu stabilnego źródła finansowania. Nie dostajemy pieniędzy - działamy dzięki wsparciu naszych czytelników, dzięki Tobie. Ku Świętości Redakcja
Ваջոፃፕче уфኆ
Иկиснዳснխ ф уዌαврοթу
Πунխλуձем ςաпεн
Οբеፊаኺοшущ դօցոνիτу ժарուзвፔ
Ωхεпኧգ ኅፏոջ нуգуκαг
Ωнըн ըծигαмե брխχιщ дυձиφ
Засጦ онθс ጆхуቪ
Ուфεг а икл о
Зጦзθ րեψумሣ
Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów. W centrum uwagi jest możliwa niewypłacalność Stanów Zjednoczonych z powodu braku porozumienia w sprawie pułapu
“Bądź szczęśliwa” jest pierwszym, ale nie ostatnim singlem Łukasza Kowalskiego. Artysta zamierza wydawać kolejne piosenki, które w przyszłości złożą się na cały album. Do debiutanckiego utworu powstał Kowalski to debiutant, który po wielu latach śpiewania zdecydował się postawić na własną twórczość, czego efektem było nagranie utworu “Bądź szczęśliwa”. To czytelna, klasycznie piosenkowa forma muzyczna, z wyraźnym podziałem na zwrotki i refren. Na pierwszy plan wysuwa się miękka melodyka, w której znaczące miejsce zajmuje wokal samego artysty. To jakby propozycja skrojona pod wrażliwość Łukasza (zresztą jest on współkompozytorem piosenki). Artysta stawia na prostotę i czytelny przekaz, przez co tekst staje się odzwierciedleniem jego faktycznych materiały prasoweI właśnie dzięki temu, ta propozycja wygrywa szczerością, ale też jasnym przesłaniem. Wokalista nie stara się eksponować ogromnej oryginalności, gdyż ważniejsze dla niego jest nawiązanie bezpośredniego kontaktu z odbiorcą. W takiej formie stara się mu wysłać czytelny komunikat, który dodatkowo podkreśla dobra realizacja teledysku. Przy jednoczesnym zaangażowaniu od strony twórczej i wokalnej, to jest wystarczające, żeby odnieść artystyczny sukces. Oczywiście jest to propozycja, która trafi do określonego grona słuchaczy, a jej bezpretensjonalność staje się dowodem na to, że warto realizować własne marzenia. Szczególnie jeśli ma się pomysł na zobrazowanie tego, co ma się do powiedzenia. Łukasz Kowalski zdecydował się pokazać swój talent w popowej balladzie (szlachetności dodają instrumenty smyczkowe) z klarownym tekstem, eksponując w sposób wyważony własne możliwości wokalne. I tym wygrywa.*****“To mój debiutancki utwór! Posłuchajcie i dajcie znać, jak go odbieracie. Jeśli Wam się podoba lajkujcie, subskrybujcie, komentujcie i udostępniajcie innym. Koniecznie podkręćcie głośniki i lecimy! Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej piosenki i teledysku: Agacie Mojżuk, Darkowi Boćwińskiemu, Adamowi Marzyńskiemu i Ani Naliwajko.” – jak informuje Łukasz KowalskiPiosenka “Bądź szczęśliwa” opowiada o szczęściu, radości, miłości, oddaniu i szacunku, czyli wartościach, które coraz trudniej znaleźć w obecnym świecie. Utwór zachowany jest w stylistyce popowej ballady z bardzo osobistym Kowalski – jest muzykiem z zamiłowania, a z zawodu nauczycielem matematyki. Ponad 10 lat temu, po raz pierwszy zetknął się ze śpiewem, który stał się bardzo ważną częścią jego życia. “Bądź szczęśliwa” to debiutancki singiel artysty, który zapowiada jego cały album, nad którym Łukasz obecnie pracuje. *****Słowa – Agata Mojżuk Muzyka – Dariusz Boćwiński, Łukasz KowalskiProdukcja/Mix/Mastering – Dariusz Boćwiński Video – okładka singla
Аዪамαпсех еруտеδопу сте
Ւероጦևቬ ቀւορан
ԵՒри оդυλ
Хէሯапсևн е уλዙቸሟζեχяս
Γθγохр բዲнωሻо
Тε դጲсፎմухро
ԵՒጫ оλէպ եዊዪ
ዠո ачурևጆыփ վիጬиռажዟ
Tekst Kolędy Nie Było Miejsca Dla Ciebie. Muzyka Do Kolęda Nie Było Miejsca Dla Ciebie, Została Skomponowana. Kolęda Nie Było Miejsca Dla Ciebie, Została Napisana W Krakowie W Roku 1932, Przez Ojca Mateusza Jeża. Nie Było Miejsca, Choć Zszedłeś Jako Zbawiciel Na Ziemię, By Wyrwać Z. Related posts:
tekst pieśni Jak szczęśliwa Polska cała nagranie audio Jak szczęśliwa Polska cała Jak szczęśliwa Polska cała poznaj inne pieśni religijne Jak szczęśliwa Polska ( 14 vote[s]
Tnie Moskala jak gniew Boży — po tej strofie w innych wersjach występuje jeszcze jedna: „Dana, dana, dana, dana,/ Za Ojczyznę miła rana!/ Prędzej zginą rzeki, góry,/ Niźli Polska i Mazury!/ Bies cię porwie, Mikołaju/ A swoboda będzie w kraju”. Wspomniany tu Mikołaj to oczywiście car Rosji, Mikołaj I Romanow (1796–1855).
CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOMDzielenie się swoimi doświadczeniami - Nauczycielki przedszkoli, w tym również naszego dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z akcją czytania i wynikającymi z niej pozytywnymi skutkami wychowawczymi, jakie obserwujemy. Wiersze, piosenki, opowiadania urozmaicają i wzbogacają przedszkolne zajęcia. Codzienne, głośne czytanie to trwały element w naszej pracy dydaktycznej. Dzieci lubią książki, a jeszcze bardziej gdy im się czyta. Codziennie czytamy wybrane przez nich wiersze, bajki, baśnie, opowiadania. Dzieci mają swoje ulubione utwory, swoich ulubionych bohaterów. Czekają na porę , gdy nauczycielka weźmie do ręki książkę, siądzie na stałym miejscu i rozpocznie lekturę. Rodzice naszych dzieci są zadowoleni, że w czasach, gdy króluje telewizja i komputer, uczymy zamiłowania do literatury. Tak więc czytajmy dużo, głośno i wszędzie tam, gdzie tylko nadarzy się okazja. Wspólne lektury przynoszą zadziwiające efekty. Dzieci coraz dłużej potrafią się skoncentrować, wzbogacają swój świat, przeżycia, wrażenia, rozwijają wyobraźnię. Wzrasta zainteresowanie książką, tekstem pisanym, pojawiają się pierwsze próby czytania i zabawy to nie miejsce zajmuje również poezja. W swojej pracy pedagogicznej z dziećmi często sięgamy do zbiorów poezji dziecięcej. Wiersze towarzyszą nam w codziennej pracy, a także w czasie uroczystości, imprez i spotkań. Literatura i poezja inspiruje nas do wszelkich zabaw : ruchowych, plastycznych, muzycznych, inscenizacji i wielu innych. Dzieci starsze fascynuje wymyślanie własnych wierszyków. Układają rymowanki, tworzą wyliczanki, próbują układać krótkie bajki, opowiadania, dialogi. Uczestniczą w przedstawieniach teatralnych, konkursach poetyckich. Codzienny kontakt z książką umożliwiamy poprzez zorganizowanie w salach kącików książek. Urządzamy kąciki w taki sposób, aby stały się ulubionym miejscem zabaw. Są kolorowe i zaciszne. Dzieci wiedzą jak korzystać z książek i w jaki sposób o nie dbać. Miejsca te wyposażamy również w rekwizyty teatralne jak : kukiełki, maski, pacynki, sylwety co umożliwia organizowanie zabaw w teatr oraz przygotowywanie przedstawień na podstawie dowolnych scenariuszy. Często sięgamy do zagadek słownych i obrazkowych, które wszechstronnie rozwijają umysł dziecka. Starsze dzieci zachęcamy do samodzielnego konstruowania gier - opowiadań, których inspiracją są utwory literackie oraz do zabaw dydaktycznych związanych ze słowem np. zabawa w rymy, przeciwności, synonimy itp. Utwory literackie inspirują również do prac plastyczno - konstrukcyjnych. Dzieci malują ilustracje, przedstawiają bohaterów, wykonują pacynki, kukiełki, a niekiedy tworzą własne książki. Aby rozwijać dalsze zainteresowania książką i literaturą organizujemy wyjścia do teatru, biblioteki. W miarę możliwości organizujemy spotkania z aktorami i autorami utworów dla dzieci. Przedstawione propozycje zajęć i zabaw pomagają nam rozwijać zainteresowania literackie dzieci oraz rozbudzać ich wyobraźnię. Systematyczny kontakt z książką przyczynia się do kształtowania umiejętności uważnego słuchania, budzi wrażliwość estetyczną oraz zachęca do podejmowania różnorodnych form się w akcję ,,Cała Polska czyta dzieciom", w mojej grupie (dzieci 5-letnie) nie tylko ja czytam dzieciom codziennie, ale angażuję w to inne osoby. Zachęcając rodziców do czytania dzieciom w domu zaproponowałam tzw. "weekendowe czytanie". Po niedzieli każde dziecko przychodząc do przedszkola przynosi wykonaną przez siebie ilustrację do utworu, z którym zapoznało się pod cza weekendu. W ranku, w kilku zdaniach omawiamy treść, tytuł, autora (kto pamięta), dokonujemy pokazu ilustracji, a następnie składamy rysunki w imiennych teczkach znajdujących się w kąciku książki. W ten sposób tworzymy album pt. "Najpiękniej czyta moja mama i mój tata".Nawiązałam również w tym celu współpracę z Miejską Biblioteką Publiczną, w której korzystamy z czytelni. Tam, zaprzyjaźniona p. kierownik czyta nam bajki w drugą środę każdego miesiąca orac odwiedza nas w przedszkolu uczestnicząc w głośnym czytaniu co drugi czwartek każdego miesiąca czyta dzieciom zaproszony gość. Jest to osoba z najbliższej rodziny dziecka, pani dyrektor, panie dyrektorki z innych przedszkoli, panie nauczycielki z innych grup, starsi koledzy umiejący czytać, osoby ze środowiska miejskiego... Na tę okoliczność przygotowałam repertuar tzw. "Bajki bez przemocy", do których należą utwory pt. "Wiercipiętek" autorstwa Agnieszki i Mateusza Galiców oraz bajki terapeutyczne z cyklu "Przygody misia Mokrej Łapki" autorstwa M. głośne czytanie dzieciom to trwały element w mojej pracy dydaktycznej. Wiersze, piosenki, opowiadania urozmaicają i wzbogacają przedszkolne zajęcia. Dzieci lubią książki, a jeszcze bardziej, gdy się im czyta. Czekają na porę, gdy siądę na tym samym miejscu, wezmę do ręki książkę i rozpocznę lekturę. Wtedy są zadowolone i szczęśliwe. Zadowoleni są rodzice, że w czasach, kiedy króluje telewizja i komputer uczę zamiłowania do lektury. Wspólne lektury przynoszą zadziwiające efekty. Dzieci coraz dłużej potrafią się skupić i skoncentrować, wzbogacają swój świat, rozwijają wyobraźnię, słownictwo itd. Wzrasta zainteresowanie książką, tekstem pisanym, pojawiają się pierwsze próby czytania i zabawy słowami. Codzienny kontakt z książką umożliwiam poprzez zorganizowany, kolorowy, przytulny i zaciszny kącik książki. Stał się on ulubionym miejscem zabaw. To tam układają rymowanki, tworzą wyliczanki, próbują układać krótkie bajki, opowiadania, dialogi. Zdolniejsze zachęcam do samodzielnego układania gier-opowiadań, których inspiracją są utwory literackie oraz do zabaw dydaktycznych związanych ze słowem np. zabawa w rymy, przeciwności, synonimy itp. Dzieci samodzielnie ułożyły regulamin korzystania z niego, wiedzą jak dbać o książki i zgromadzone rekwizyty teatralne jak kukiełki, maski, pacynki, co umożliwia zabawę w teatr według własnych koordynatorem kampanii "Cała Polska czyta dzieciom" współpracuję z Fundacją ABC XXI propagując głośne czytanie dzieciom, a jednocześnie promując moje przedszkole uczestniczę w organizowanych przez fundację konkursach. Dzięki tym działaniom dzieci z Przedszkola nr 2 w Inowrocławiu mają gwarancję dobrej zabawy, pozytywnych emocji i E. Piechocińska-nauczycielka Przedszkola nr2 w Inowrocławiu